Witam!
Jako że zbliżał się koniec możliwości skorzystania promocyjnego oprocentowania msavera postanowiłem aktywować ów produkt. We wniosku stanęło na danych osobowych i komunikacie że numer dokumentu tożsamości jest nieprawidłowy - a był prawidłowy.
Gdy zakładałem konto w mbanku to było jak trzeba. Brak opłat, oprocentowanie środków na poziomie 10% i hasła jednorazowe które przysyłali gdy dotychczasowe się kończyły. Wtedy obowiązywały stare, książeczkowe dowody osobiste i telefon stacjonarny od tepsy na którego czekało się od czasu złożenia wniosku jeszcze za komuny. Przy zakładaniu konta podałem aktualny numer dowodu osobistego i aktualny numer jedynego posiadanego telefonu stacjonarnego i było ok aż do 23 grudnia 2012 czyli bez zmian przetrwało koniec świata :-)
No to dzwonimy na mlinie. Po wkurzającej zabawie z ivr odbiera kobiecina i okazuje się że prawidłowe seria i numer dowodu osobistego zaczyna się od trzech liter a u mnie są tylko dwie. Jako że następną pozycją jest zero to pewnie to jest błąd więc stwierdza że ma być litera O. Po zmianie wniosek msavera nadal nie chce przejść więc dzwonie ponownie i wśród zapowiedzi ivr słyszę: ...zablokowanie wszystkich kanałów dostępu wybierz [jakiś-tam-klawisz]... No to wybrałem będąc pewien że po kilku minutach jakiejś głupiej muzyczki odezwie się konsultant od wszelkich blokad i naprawi co zepsute. Tymczasem usłyszałem komunikat o zablokowaniu wszystkich kanałów i rozłączyło rozmowę. Niepewnie loguję się ponownie a tu zamiast oczekiwanej strony głównej rachunku... szary komunikat że ten kanał już został zablokowany.
No pięknie kurva, zamiast choć dać informację pytającą czy jesteś pewien wyboru bo za chwile zablokujesz sobie możliwość korzystania z konta najzwyczajniej je zablokowali. Dzwonię po raz trzeci, konsultant twierdzi że nic nie może bo jestem niezidentyfikowany. A jak mam być zidentyfikowany skoro wszystko nieświadomie zablokowałem? Pyta o dane osobowe, login etc. oraz o numer telefonu KOMÓRKOWEGO zdefiniowanego z systemie przy moim rachunku. No pewnie, dekadę temu super popularne były komórki i na ten nieistniejący od 2006 stacjonarny na pewno odbiorę smsa z czymś-tam do potwierdzenia. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...
W końcu dostaję propozycje przysłania pakietu aktywacyjnego na adres korespondencyjny. Ponieważ ma dojść dopiero w styczniu to mnie nie urządza. Druga propozycja to wizyta w placówce aspiro i na miejscu dokonanie odblokowania dostępu. W tym przypadku funkcjonalność ma być przywrócona dzień po świętach.
24 grudnia udaję się do wspomnianej placówki gdzie przy okazji aktualizuję numer dowodu i telefonu. Wszystko ma działać już za godzinę, hasła smsowe będą działać, lokaty nie znikną :-) etc. Wracam do domu, czekam godzinę, dwie a powiadomienia brak. W międzyczasie sprawdzam pocztę a tam w spamie wiadomości o zarejestrowaniu pakietu aktywacyjnego (kilka minut po wyjściu z aspiro!), zmianie danych oraz... z poprzedniego dnia o zmianie z zera na O :-)
Pozostało się zalogować na pakiet aktywacyjny, wszystko ok, msaver właściwie założony a tu... BŁĄD! brak aktywnej listy haseł jednorazowych. Sprawdzam w opcjach a tu wszystkie, również te nie "napoczęte" listy zdezaktywowane. Przecież zostałem zapewniony że wszystko będzie działać! Po chwili zastanowienia postanowiłem zmienić hasła na smsowe, w końcu do czegoś się przyda zaktualizowanie numeru na komórkowy. Klikam na odpowiedni button a tu deja vu: komunikat o braku listy haseł jednorazowych!. Znowu pięknie kurva! Czy mbankowi projektanci GUI i systemu transakcyjnego to idioci? Do uruchomienia wręcz wściekle reklamowanych haseł smsowych wymagają haseł papierowych? Może jeszcze numer buta???
Po raz kolejny dzwonię, opowiadam historię życia i proszę o aktywowanie list haseł jednorazowych. Na to dowiaduję się że przy zmianie danych listy zostają zablokowane. No tak, tylko dlaczego nie zostałem o tym wcześniej poinformowany? Dlaczego msyf nie informuje o tym na swoich stronach? Drugą propozycją jest informacja że dostanę nową listę pocztą na adres korespondencyjny. Oczywiście ani słowa że to dojdzie w przyszłym roku oraz będzie kosztować 9zł za listę! Po uświadomieniu pani konsultantki oraz dodaniu że nie mam tylu złotówek na koncie słyszę że jak na konto wpłynie 9 zł to system zleci wysyłkę. HA HA HA! Nie dość że mnie zmusili do zmiany to jeszcze mam za to dodatkowo płacić! Pozostała zmiana haseł na smsowe. Jako że sam tego nie mogłem uczynić pani zobowiązała zrobić to "u siebie" i po ponownym pytaniu o dane osobowe (ciekawe po co skoro już jestem widoczny w systemie) oświadczyła że przyjdzie sms informujący że nowa forma haseł już działa.
Koniec rozmowy, mija kolejna godzina a smsa nadal niet. Sprawdzam pocztę, w tym spam, nic nowego. Loguję się a tam info: zmień na hasła jednorazowe, co pozwala sugerować że smsowe są aktywne. Ponownie wniosek o msawer a na końcu pytanie o hasło. Przychodzi sms, wpisuję, zatwierdzam, loguję ponownie, akceptuję regulamin promocji i wreszcie koniec. Dwa dni, ponad godzina rozmów z mlinią, dwie godziny stracone na osobistą wizytę i ciekawe czy zwiększone oprocentowanie choć pokryje koszty związane z uruchamianiem msawera. I chyba czas zmienić tego mBankoZaura na coś normalnego. Ma ktoś jakieś propozycje?
Pozdrawiam!
[Last edited Dec 25, 2012 19:36:08]